Przyjaciel naszej szkoły - pan Jerzy Mielczarek, poeta i literat zamieszkały w Sandomierzu nadesłał nam ostatnio kilka nowych utworów.
Oto jeden z nich pościęcony mieszkańcom Sandomierza, dotkniętym majowo-czerwcową powodzią 2010 r.
Przestroga
Królewskie miasto - dumne,
na siedmiu wzgórzach
niby Rzym operte.
Dołem płynąca rzeka -
Wisła modra, w słowach poezji zawarta...
Miasto, nocą letnią otulone,
nocą pamiętną,
kwieciem wszelakim pachną,
tragedii zaczajonej
jakby jeszcze nieświadome.
O majowym poranku uderzyła woda!
Wielka, zdziczała,
niszczycielską siłą władająca!
Ot tak, zwyczajnie, bez ostrzeżenia -
zatapiając wszystko
co na drodze jej stało.
Woda mętna, cuchnąca -
dobytku ludzi i miasta łaknąca
niby potwór, któremu ofiar wciąż mało.
Od łez powodzian wylanych,
wciąż swe tonie przybierająca...
Heroizm obrońców miasta
na piedestały stawiając,
po grobach umarłych błądząca...
Już w sercach żywych
na glebie zwątpienia wartości życia -
żal, ból i bezsilność,
poczęły niby chwasty wyrastać.
"To trzeba przeżyć.
Zobaczyć ogrom zniszczenia...
Pacierze zmówić i zapytać Boga:
Panie i Ojcze nasz -
dlaczego NAS to spotkało?
CHOĆ TO NIESZCZĘŚCIE JUŻ W SOBIE MAMY,
NIE CHCEMY W NIE UWIERZYĆ...
...A MOŻE TO, TWOJA PANIE, PRZESTROGA? -
bo dobrych uczynków wciąż mało?...
Autor: Jerzy Mielczarek
Sandomierz-maj-czerwiec 2010.